Przynosiciele dzieci zbliżają się
Po dzisiejszym przedstawieniu podchodzi do nas pewna urocza Pani i prosząc o autograf na okładce płyty, przedstawia nam swojego synka Kacperka, dodając; "... fana Baśniowej Kapeli" Po chwili dowiadujemy się, ile to radości sprawiają jemu i jego siostrze - Ali - nasze piosenki i opowiadania. Ku mojemu zdumieniu Kacper zna naszą płytę "Opowieści z Rusinowej Polany" na pamięć. Piosenki i słuchowisko. A jego siostrzyczka Alicja, sama opracowała melodię piosenki pt. "Wełenka" na skrzypce.
Dlaczego o tym piszę? Bo co rusz słyszymy podobne wyznania i winni jesteśmy podzielić się z Wami tym, co jest naszą radością i co napędza nas do pracy twórczej. Przy okazji wspomnę, że Kacper uczestniczył dzisiaj w przedstawieniu "Serce, serduszko" i już ma kolejną naszą płytę. Mama twierdzi, że jej dzieci "wychowują się na naszej twórczości" Ileż to razy słyszymy podobne słowa.Dzisiaj kolejne przedstawienie, tym razem w Sławkowie, jedno z wielu jakie realizujemy. Niby nic nowego, a jednak ciągle mnie zdumiewa, jak emocjonalnie przyjmują dzieci tę historię (Serce...) o przemianie ludzkiego serca. W 3/4 to narracja, opowiadanie bez kostiumów, scenografii, jedynie z kilkoma krótkimi scenkami teatralnym i piosenkami, a ponad setka dzieci siedzi i słucha jak zaczarowana. Wyciągają szyję, wzruszają się, chowają w ramionach Pań nie mogąc sobie poradzić z emocjami. Okazuje się, że ciągle jest zapotrzebowanie na wzruszające, wychowujące opowiadania, a dzieci są gotowe do podjęcia wysiłku słuchania, skupienia i uczestniczenia. Bez "fajerwerków". Byle tylko w tym wszystkim była prawda i szczerość. Po występie jeden z chłopców, uczeń szkoły podstawowej, który gościnnie uczestniczy w spotkaniu obdarowuje nas dwoma sztucznymi, przez siebie wykonanymi kwiatkami, zwiastunami wiosny. Zauważyłem go w czasie przedstawienia, gdy ze łzami w oczach przeżywał wspomnianą historię. Czuł, że musi, się czymś z nami podzielić. Wiem, że w tych naszych historiach dzieci odnajdują bliskie im emocje, szczególnie te związane z domem rodzinnym. Dlatego między nami wywiązuje się niezwykła więź.Kacperek i Ala są zakochani w "Opowieściach z Rusinowej Polany", a tam nie kto inny jak Kamilka Malczyk uroczo wykonuje swoje piosenki. Właśnie od Kamilki otrzymaliśmy dzisiaj kartkę z życzeniami świątecznymi, a na kartce śliczny rysunek wykonany jej ręką. Rodzice Kamilki dołączają się do życzeń. I my Wam, i Wam wszystkim życzymy RADOSNYCH.., zaraz, zaraz, na to jeszcze przyjdzie pora. Kamilka pilnie uczy się gry na skrzypcach, z którymi nawet zasypia. Zakochana w muzyce dziewczynka, zapewne już niebawem zaśpiewa na jednej z naszych kolejnych płyt. Tym bardziej, że właśnie przystąpiłem do pisania kolejnego scenariusza przedstawienia, tym razem na kanwie "Calineczki" imć Pana H.Ch. Andersena. Wielokrotnie pytano mnie o scenariusz którejś z klasycznych baśni, w których od zawsze kochają się babcie, mamy i córki, no i płeć przeciwna. Mam tylko jeden problem, dlaczego pewna kobieta, która chce mieć małe dziecko, idzie do czarownicy? Dzisiaj nawet dzieci wiedzą, że w sprawie macierzyństwa nie szuka się pomocy i konsultacji czarownic, lecz bocianów. Halo! Kto zamawiał bobaska, to uwaga, idzie wiosna, przynosiciele dzieci są już w drodze. Niektóre boćki właśnie lądują. Ech panie Hansie Christianie, ale pan wymyślił... Do czarownicy? Przez pana mamy niż demograficzny. Muszę natychmiast w moim scenariuszu ująć sprostowanie. Niebawem je zamieszczę na łamach tego naszego F.
Wiosna kochani! Wiosna! Jutro ma spaść 20cm. śniegu. To taki nowy strój wiosny, balejaż na włosach. Uwaga Marzeny! Topię Was. Marzanny. Inaczej wiosna nie wróci. No, chyba, ze dokona się przemiana ludzkich serc. Będzie wyż. Mechanizm naczyń połączonych niech uruchomi się.
O! Powstała bajka.